Green Day's latest offering packs a hell of a lot of content into a breezy 26 minute package. They manage to survey the entire history of teenage rock from Little Richard and The Beatles through Green Day trzymają się uparcie tej samej estetyki, ale skoro znaleźli dobry patent na granie melodyjnego rocka z punkowym sznytem, to po co mają coś zmieniać. Jedyna różnica w przypadku ich najnowszej płyty jest taka, że porzucili na chwilę politykę. "Father of All Motherfuckers" prezentuje zdecydowanie imprezowe oblicze zespołu. Wszystkie numery ukierunkowane są na zabawę. W dodatku zagrane zostały w szaleńczym tempie. Dziesięć piosenek zmieścić w 26 minutach to wynik godny The Ramones, ale i spore wyzwanie dla zespołu. Amerykanie z powodzeniem zapuszczają się w przeszłość rocka. W kompozycji "Stab You In The Heart" serwują niemal wierną kopię pionierskiego rock'n'rolla z lat 50. W "Oh Yeah!" wskrzeszają glam rock, wplatając cytat z Gary'ego Glittera, ale w wersji Joan Jett. W "Meat Me On The Roof" proponują szczyptę imprezowego soulu. Do lat 60. nawiązuje słodko brzmiący "I Was A Teenage Teenager", do hard rocka "Take The Money And Crawl", zaś “Graffitia" przywołuje The Clash. "Father of All Motherfuckers" nie jest to płyta, która stanie się klasyczną pozycją w dorobku Green Day. Najwyraźniej potrzebowali jednak takiego krążka – bez napinania się i ideowych deklaracji, dającego fanom dobrą zabawę w trudnych czasach. Grzegorz DuszaWarner

More info about Father of all motherfuckers lyrics. check here the lyrics for Father of all motherfuckers, the 1th song of the 10 recorded for the album Father of all motherfuckers, with a total running time of 26:16, by Green day. It was released on February 7, 2020 via Reprise Records, and produced by Butch Walker, Chris Dugan, Green Day.

1. Father of All.. 2. Fire, Ready, Aim 3. Oh Yeah! 4. Meet Me on the Roof 5. I Was a Teenage Teenager 6. Stab You in the Heart 7. Sugar Youth 8. Junkies on a High 9. Take the Money and Crawl 10. Graffitia Green Day zawsze ceniłem przede wszystkim za jedną rzecz: mimo osiągnięcia statusu megagwiazdy muzycy pozostali wierni swoim punkowym ideałom. Choć zdarzało im się potknąć, to jednak w przeciągu całej swojej dotychczasowej kariery dorobili się kilku albumów wybitnych, spośród których każdy można przyporządkować innej grupie docelowej. Wczesne nagrania zgromadzone na składance „1,039/Smoothed Out Slappy Hours” oraz drugi pełnowymiarowy album „Kerplunk!” to taki punk, ale skomponowany i wykonany przez ludzi, którzy naprawdę znają się na tworzeniu muzyki i nie opierają swojej twórczości na przysłowiowym „trzy akordy, darcie mordy”. Albumy „Dookie”, „Insomniac” i „Nimrod” to elementarze podgatunku zwanego pop-punkiem w pierwotnym rozumieniu tego pojęcia, którym jest wymieszanie punkowego, wciąż opartego jedynie na przesterowanych gitarach elektrycznych, sznytu z chwytliwymi, przebojowymi melodiami. Płytą „Warning” zespół otwarł swój etap „nowożytny” i obrał kierunek (zarówno muzyczny jak i wizerunkowy), z którym jest kojarzony do dziś. Swoją pozycję na rynku muzycy przypieczętowali multiplatynowym albumem „American Idiot”, zaś za opus magnum ich kariery można uznać wydany w 2009 roku album „21st Century Breakdown”. Co jednak dalej? No cóż, wielka z założenia trylogia „¡Uno!”/„¡Dos!”/„¡Tré!” niestety nie udźwignęła ciężaru wielkości dwóch poprzednich dzieł, kolejny album, „Revoluton Radio”, również wypadł tak sobie. Najnowsza płyta jest kolejnym etapem pikowania w dół, jednak tym razem jest tak z konkretnego powodu, na potrzeby którego przywołałem na wstępie wierność Green Day punkowym ideałom. Otóż między wierszami „Father of All Motherfuckers” jest dla członków zespołu jedynie dopełnieniem ich zobowiązań kontraktowych z wytwórnią Reprise Records, będącej filią Warner Bros., spod skrzydeł której z dniem wydania tej płyty się uwolnili. Należy więc sądzić, że dopiero w nowych barwach muzycy pokażą na co jeszcze ich stać, a dla swojej dotychczasowej stajni przygotowali parę kawałków na odp***dol, chcą wbić jej decydentom jak najboleśniejszą szpilę. Czy jednak w rzeczywistości jest aż tak niedbale i katorżniczo? Kilka przesłanek bez wątpienia na to wskazuje (prowokacyjny tytuł, okładka bazująca na tym samym projekcie co „American Idiot” oraz irytująco krótki, obejmujący jedynie 26 minut i 12 sekund, czas trwania albumu). Włączmy jednak płytę. Ci, którzy zapoznali się wcześniej z udostępnionymi utworami singlowymi i są fanami charakterystycznej barwy głosu Billie Joe Armstronga wiedzą, że otwierający całość numer tytułowy nie ma praktycznie nic z Green Day. Miałkie, wtórne riffy i nienaturalny falset wokalisty okraszony sporą dawką autotune’a nie wróży najlepiej. Jednak w niektórych następnych utworach da się wychwycić esencję stylu tria z East Bay. Najlepiej jest w „Stab You in the Heart” i „Sugar Youth”. W tym pierwszym melodia kojarzy się trochę z elvisowskim standardem „Jailhouse Rock”. Tekstowo zaś wyróżnia się „Take the Money and Crawl” skierowany najprawdopodobniej właśnie do Reprise Records. Całościowo jest to papka, ale wbrew pozorom ma to też swoją dobrą stronę: dowodzi, że dobrzy muzycy, mający autentyczny talent i dryg do tego co robią nie są w stanie zrobić stuprocentowo marnego i wymuszonego materiału, choćby nie wiadomo jak się starali. Pozostaje czekać na właściwego następcę „Revolution Radio”. 5,5/10 Patryk Pawelec
There’s no way this album wouldn’t be a joke. Well, now it’s out. It’s a joke alright, but not one that Green Day seems to be in on. This is easily their worst album to date and there isn’t an ounce of self-awareness to be found. To start off on a fairly positive note, the title track is admittedly kind of enjoyable.
Green Day had one idea for what to do next: “Let’s make a mess.” These were the four words uttered by Billie Joe Armstrong, Mike Dirnt and Tré Cool as they stepped into their rehearsal room to begin work on this, the follow-up to 2016’s Revolution Radio. It was a bold mind-set, all things considered. Not only was that album labelled a musical return to form after the sprawling triple-whammy of ¡UNO!, ¡DOS!, ¡TRE!, it was also a colossal success, combining Green Day’s now-signature formula of heartfelt, radio-ready punk rock bangers with a post-American Idiot worldview. It would have been a blueprint worth repeating on Father Of All…. Instead, the Oakland trio have scrapped all that in favour of something altogether more playful, mischievous, and – indeed – messy. You’ll already have sensed this if you’ve heard the lead single and title-track, of course. From the excessive handclaps and Billie Joe’s Prince-inspired falsettos, it’s a sign of what’s to come as it opens up the most surprising and potentially divisive Green Day album ever. It’s the shortest release of their career to date, clocking in at just 26 minutes, but it also finds them taking on and dishing out more musical ideas and genres than ever before. On paper, it kind of sounds like a disaster. On record, though, Green Day have never relished a challenge crucially of all, Father Of All… is full of attitude. Billie Joe has cited hip-hop icon Kendrick Lamar as an inspiration this time around, the frontman wanting to emulate the HUMBLE. singer’s raw, real approach to storytelling. And as he confesses, ‘I wanna drink all the poison in the water / I wanna choke like a dog that’s on a collar,’ on Sugar Youth and yelps a rather, er, ballsy, ‘You can take a walk or you can suck my cock,’ on Take The Money And Crawl, it’s clear he’s holding nothing back here. More often than not, his lyrics adopt a dark, autobiographical viewpoint, harking back to the days of 1994 breakthrough LP Dookie and its hard-and-fast 1995 follow-up, Insomniac. In fact, other than the album’s suggestive title, there’s nothing overtly political to be found across these 10 tracks, as the frontman instead focusses on feeling out of control within his own body, as well as observing the chaos of life around him (“I draw no inspiration from the President of the United States,” Billie Joe told Kerrang! last year. “Trump gives me diarrhoea, you know?”). And it’s when Green Day sound the most unhinged that they’re at their best. The fast-paced chorus of the aforementioned Sugar Youth and the explosive Stab You In The Heart are instant highlights, boasting an intoxicating and inescapable energy amongst the riffs. But this is by no means straightforward rock’n’roll, as the band dabble in soul and Motown (Stab You In The Heart) and glam (Oh Yeah!), amongst the usual garage-rock and punk (Fire, Ready, Aim). There are vintage Billie Joe melodies littered throughout, with the sweet Meet Me On The Roof and closing track Graffitia showcasing this always effortless, almost off-the-cuff knack for his craft. In many ways, Green Day have thrown out the rulebook on a sound they’ve spent more than three decades perfecting. They’ve often proven themselves to be an unpredictable bunch by nature (a fact that’s not quite as celebrated as it should be), and Father Of All… is just another sign of a band who have always done things their way refusing to do what’s expected of them. And it’s a hella mega good time from start to finish. Verdict: 4/5
3 Worst: Stab You in the Heart, Take the Money and Crawl, Father of All Overall Thoughts: Probably the worst (not just an album) THING I've ever witnessed. Play This On
Kalifornijska grupa Green Day 20 z górą lat po debiucie wydała właśnie swoją najnowszą, 13. płytę „Father of All…”. Kalifornijska grupa Green Day 20 z górą lat po debiucie wydała właśnie swoją najnowszą, 13. płytę „Father of All…”. Mając w zanadrzu nominację do rockowej Galerii Sławy i pięć nagród Grammy, trudno udawać punkowych buntowników. Owszem, płyta kipi energią i surowym gitarowym atakiem, ale, o zgrozo!, wiele piosenek to materiał singlowy i do tego wręcz taneczny. Green Day, Father of All…, Warner Polityka (3250) z dnia Afisz. Premiery; s. 83 Oryginalny tytuł tekstu: "Punk wieku średniego"
Huh uh, what's so funny? We are rivals in the riot inside us. Uh huh, yeah. I'm impressed with the presence of none. I'm possessed from the heat of the sun. Hurry up 'cause I'm making a fuss. Fingers up 'cause there's no one to trust. Huh uh, come on, honey. Huh uh, count your money. GREEN DAY - FATHER OF ALL…„Father of All…” to 13 studyjny album amerykańskiego rockowego zespołu Green Day. Według głównego wokalisty - Billie Joe Armstronga album brzmi jak: „The New! Soul, Motown, glam i hymn dla szalonych punków i maniaków”. Cokolwiek miał na myśli - brzmi czasem trwania 26 minut i 16 sekund jest to najkrótszy album Green Day, który przewyższa w tej materii nawet ich debiutancki album z 1990 roku "39/Smooth, ten miał" "aż" 31 minut i 13 sekund!Spis utworów:1. Father Of All... 2:312. Fire, Ready, Aim 1:523. Oh Yeah! 2:514. Meet Me On The Roof 2:405. I Was A Teenage Teenager 3:456. Stab You In The Heart 2:107. Sugar Youth 1:548. Junkies On A High 3:069. Take The Money And Crawl 2:0910. Graffitia 3:18Spis utworów:1. Father Of All... 2:312. Fire, Ready, Aim 1:523. Oh Yeah! 2:514. Meet Me On The Roof 2:405. I Was A Teenage Teenager 3:456. Stab You In The Heart 2:107. Sugar Youth 1:548. Junkies On A High 3:069. Take The Money And Crawl 2:0910. Graffitia 3:18Dane szczegółoweEAN: 0093624897637Format: CDNośnik: CDLiczba nośników: 1Data premiery: wysyłki: 24 godzinyWydawca: WARNER MUSIC
Suspicious_Site7708 • 6 mo. ago. It was 2x better than the trilogy in my opinion. If you’re going to call any thing a cash grab by Green Day it is 3 subpar albums in 1 year. -5. sacpase • 6 mo. ago. I only liked father of all (the single) 1. gobstonemalone • 6 mo. ago. Its by far their worst album.
RozszerzeniaMotywygreen day father of all themei put the silly little unicorn man on the father of all album cover onto a theme. i originally made it just for myself, but i felt like sharing motywów od: cataxyOceń swoje wrażeniaJak oceniasz dodatek green day father of all theme?Zgłoś ten dodatek za nadużycieJeśli uważasz, że ten dodatek narusza zasady dodatków Mozilli albo ma błędy bezpieczeństwa lub prywatności, to prosimy zgłosić to do Mozilli za pomocą tego nie używać tego formularza do zgłaszania błędów i próśb o nowe funkcje w dodatkach. Zgłoszenie zostanie wysłane do Mozilli, nie do autora KBOstatnia aktualizacja2 miesiące temu (4 cze 2022)Powiązane kategorieLicencjaCreative Commons Attribution-NonCommercial wersjiDodaj do kolekcji Green Day основанная в 1987 году в Оукленде (Калифорния) панк-рок группа. Green Day является частью калифорнийской панк-рок-сцены. Друзья детства Билли Джо Армстронг (гитара, вокал) и Майк Дёрнт (бас Sklep Muzyka Pop & Rock Zagraniczna Data premiery: 2020-02-07 Rok nagrania: 2020 Rodzaj opakowania: Jewel Case Producent: Reprise Records Wszystkie formaty i wydania (3): Cena: Oferta : 58,99 zł 58,99 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta dvdmax : 57,49 zł Oferta ABE MEDIA : 99,00 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Father Of All ... 2. Fire, Ready, Aim 3. Oh Yeah! 4. Meet Me on the Roof 5. I Was a Teenage Teenager 6. Stab You in the Heart 7. Sugar Youth 8. Junkies on a High 9. Take the Money and Crawl 10. Graffitia Opis Opis „Father of All…” to 13 studyjny album amerykańskiego rockowego zespołu Green Day. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Father Of All... Wykonawca: Green Day Dystrybutor: Warner Music Poland Data premiery: 2020-02-07 Rok nagrania: 2020 Producent: Reprise Records Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 125 x 10 x 140 Indeks: 34473351 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora Green Day‘s new one will be called Father of All and it arrives on February 7th via Warner Music. They have released a music video for the album’s title track, which first of all, doesn’t sound like Green Day at all. They’ve gone in that indie rock direction which sounds like a blend of The White Stripes and Royal Blood. I mean, it’s

Father of All… Fire, Ready, Aim Oh Yeah! Meet Me On The Roof I Was A Teenage Teenager Stab You In The Heart Sugar Youth Junkies On A High Take The Money And Crawl Graffitia Watson Kiedyś nosiła glany, teraz nosi sztyblety i szpilki. Ewoluowała w korposzczura, ale GreenDay'oholizm jej nie przeszedł. Potteromaniaczka i Wiedźminoholiczka. Czeka, aż Marvel poprosi GD o nagranie piosenki do kolejnego filmu.

The "Living like a prisoner for haters" line has a great vocal melody and harmony. This sounds remotely like Green Day, but far more like Weezer, very much in fact. 7.5/10. Stab You in the Heart - Classic rock'n'roll, lots of energy but nothing that really sets it apart from countless other songs of this style.
fot. 1077thebone Nowe kawałki już czy dopiero? Od albumu Revolution Radio minęły już jakieś 3 lata, ale ja i tak nie spodziewałem się usłyszeć w tym roku czegoś nowego od Chłopaków. Na sam album poczekamy jeszcze trochę, ale single już są. Do zespołu mam bardzo wielki sentyment bo to on wprowadził mnie w świat muzyki, dlatego możecie sobie wyobrazić jaka była moja reakcja kiedy dowiedziałem się o nowym albumie. Z tego co wyczytałem ma być dość krótki. Około 30 minut. Natknąłem się też na teorię, moim zdaniem bardzo trafną, że album jest zrobiony też po to aby jak najszybciej zakończyć kontrakt z wytwórnią Repirse Records. Minimalny czas wydania, żeby było uznane za album krąży właśnie w okolicach pół godziny. Tą tezę popiera też okładka. Bądźmy szczerzy, nie jest to najlepsza kompozycja w historii. Mimo tego nie uważam abyśmy dostali słabe i banalne piosenki bez znaczenia. Wręcz przeciwnie, zapowiada się naprawdę dobrze. fot. Yahoo Finance Pierwszy utwór jaki usłyszeliśmy, to chwytliwy protest song skierowany do nas wszystkich. Teledysk odnosi się do tego ukazując różnorodne sceny z życia ludzi. Przeplatają one ujęcia hali w której gra Green Day. Moim zdaniem z bardzo fajnym klimatem. Zawsze byłem fanem tańczących sylwetek. Brzmienie Green Day ewoluowało na przestrzeni lat jednak nadal od razu słychać, że to oni. Tutaj mamy coś w stylu Revolution Radio z dodatkiem takiego pazura, który był obecny za czasów trylogii. Głównie w ¡DOS!. Bardzo mi się podoba, że ten styl jest trochę mniej poważny niż na poprzedniej płycie. Całość brzmi ogólnie bardzo nowocześnie. Można zwrócić uwagę np. na werbel, czy dodane do niego klaskanie. Jest też bardzo dynamicznie i selektywnie. Klasyczne riffy na zwrotce i refrenie dają nam ten pop-punk’owy charakter. Nie są niczym odkrywczym, ale są już rozpoznawalne. Sporo miejsca dostała tutaj perkusja i trochę też bas. Solowe momenty perki na zwrotce mają tą dzikość w sobie, a co do basu to mocno mid’owe i treble’owe, ale nadal pełne, brzmienie to jest to co lubię. Zaskoczył mnie też trochę wysoki wokal Billie’go. Za często go wcześniej nie było jednak tutaj zdecydowanie znalazł swoje miejsce. Tekst jak już wspomniałem jest wyrazem buntu. Buntu przeciw temu gdzie zmierza nasz świat. Potępia ignorancję globalnego ocieplenia, nawiązując też do Donalda Trumpa, którego Billie raczej nie darzy szacunkiem. Opowiada o chaosie jaki dzieje się na świecie i w nas. Utwór mega. Od razu go poczułem. Trochę zapomniałem już o Green Day a ten kawałek przywrócił mi zajawkę. Fire, Ready, Aim for. Rock Sound Druga piosenka, jeszcze prostsza i jeszcze bardziej chwytliwa. Szybkie uderzenie i po temacie. Brzmi trochę bardziej pop’owo i mniej punk’owo niż Father of All… ale nie powiedziałbym, że to coś złego. Melodia bardzo wpada w ucho. Brzmieniowo ogólnie mamy to samo. Nowocześnie i gitarowo. Nie ma się nad czym rozwodzić, prosta piosenka. Różnica jest taka, że tutaj pojawią się jeszcze klawisze, które dopełniają wokal i nadają bardziej rock’owego charakteru. Cały tekst jest bardzo dobrze zdefiniowany przez tytuł. Zwrot „Ready, Aim, Fire” został tutaj odwrócony i ukazuje jak zdarza nam się działać. Najpierw robimy potem myślimy. Zwrotka porusza też kwestię, przedstawiania ludzi, którzy jawnie mówią np. o łamaniu prawa przez drugą osobę. Często są pokazywani jako kłamcy aby odciągnąć uwagę od prawdziwego zła w tej sytuacji. Dobry, szybki kawałek. Ma potencjał koncertowy i radiowy. Może nie przebił Father of All… ale nie odstaje. Podsumowując Single są super. Green Day wraca na scenę i robi to dobrze. Jest moc, jest energia, jest pazur. Mimo, że to najprawdopodobniej będzie mały album to naprawdę zapowiada się świetnie. Bardzo podoba mi się ta odsłona chłopaków i nie mogę się doczekać jakiegoś koncertu. -Marcin Zobacz wpisy
q0OSed.
  • q0fepwm7wq.pages.dev/49
  • q0fepwm7wq.pages.dev/47
  • q0fepwm7wq.pages.dev/62
  • q0fepwm7wq.pages.dev/45
  • q0fepwm7wq.pages.dev/38
  • q0fepwm7wq.pages.dev/80
  • q0fepwm7wq.pages.dev/44
  • q0fepwm7wq.pages.dev/84
  • green day father of all recenzja